piątek, 18 lipca 2014

Divinity: Grzech Pierworodny pre-order


Zachciało mi się rpg w starym stylu z walka turową. Wyczucie czasu muszę przyznać mam idealne. W sam raz na długie upalne letnie dni turowa walka jakby na zamówienie. Grę chciałam kupić przez Steam, ale popatrzyłam poczytałam i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się ze grę można nabyć o wiele taniej u polskiego dystrybutora. Niewiele myśląc złożyłam pre-order. Pierwsza smutna wiadomość to taka że gra premierę ma kilka tygodni później. Żaden problem poczekam. Pomyślałam ze dla takiej różnicy w cenie warto. No ale jak to w dzisiejszych czasach bywa na świecie nie ma nic za darmo ani taniej też nie jak się okazało.

Owszem za grę zapłaciłam o wiele mniej 60zl zamiast 30 euro. I niby powinnam się cieszyć prawda? Tak jasne wszystko fajnie tylko nikt przy zamawianiu nie poinformował mnie za różnica w cenie wynika z braku jakiegokolwiek szacunku dla klienta. Polski dystrybutor najwyraźniej wychodzi z założenia, zapłaciełs a teraz siedź cicho.

Dziwne rzeczy działy się z polską wersją gry. Kika dni przez premiera ogłoszono ze polskiej wersji gry na razie nie będzie. Pojawić ma się w "niedalekiej z góry nieokreślonej przyszłości" czytaj siedź cicho nie marudź jak będzie to będzie jak nie to nie. Ja machnęłam na to ręka bo akurat na polskiej wersji mi nie zależało. Jakoś wole grac w gry po angielsku. I za to trochę obwiniam polskich dystrybutorów. Wiele gier było bez tłumaczeń albo z tłumaczeniami godnymi pożałowania. łatwiej i lepiej było grac w gry po angielsku. W dniu premiery, bez problemów z DLC i wszystkimi dodatkami. Tak więc zignorowałam brak polskiej wersji, a powinno mi to dać do myślenia. Bo oto i przyszedł dzień premiery gry, a gry nie ma. I nawet nie chodzi o to ze gry nie ma. Najgorsze jest to że nie ma żadnej informacji, nie ma nic. Ja się w tej chwili czuje jakbym kasę na jakiś scam przelała. O informacje od kogokolwiek się doprosić nie idzie i jeszcze się jak od natrętnej muchy odpędzają. Ciekawe ze zanim nie zapłaciłam maile miałam 3 dziennie. Ale klient nasz pan do momentu jak pieniądze na ladę wyłoży a potem za przeproszeniem niech spierdala i chicho siedzi.

Bardzo nieładne traktowania klienta. Trudno ja więcej zakupów w tym konkretnym sklepie nie zrobię. Jak tylko zamknę i zakończę jakoś sprawę z Divinity: Grzech Pierworodny konto ze sklepu gram.pl usunę. A sprawę najlepiej chciałabym zakończyć anulowaniem zamówienia tylko ze tego tez nie bardzo mogę zrobić z powodu braku jakiegokolwiek kontaktu ze sprzedawca. Niesmak tyko pozostaje. Ale nie pierwszy i nie ostatni sprzedawca który myśli ze jest taki wielki i potrzeby ze może mieć klienta w dupie. A ja po takim traktowaniu wole zabrać moje pieniądze gdzie indziej i nawet zapłacić więcej ale nie musieć się o swoje upominać. Zapłaciłam za produkt który nie został mi dostarczony bez jakiekolwiek informacji kiedy i czy w ogóle zostanie mi dostarczony. I może niesmak byłby znacznie mniejszy gdym miała jakikolwiek informacje na ten temat. Czy to tak trudno poinformować klienta ze produkt będzie opóźniony?